Parę refleksji na temat branży weselnej
Każda branża gospodarki ma wiele punktów wspólnych. Na przykład, w każdej panuje duża konkurencja, co obliguje małe firmy do uatrakcyjniania swoich ofert. Myślę, że jednak całkiem wyjątkową jest tu branża weselna – zarówno ze względu na to, że dotyczy interesującego tematu, ale także z tego powodu, że bardzo często rywalizacja między firmami wykracza tu poza standardowe ściganie się na ceny i jakość usług.
Skąd taki pogląd? Ano z doświadczenia. Niejednokrotnie miałem okazję widzieć na własne oczy jakie numery wykręcają sobie nawzajem firmy weselnej. Nie chodzi tu już nawet o wystawianiu konkurencji złej laurki – wiadomo, że w trakcie spotkań z klientami nie zawadzi czasem opowiedzieć jakąś anegdotkę, odstraszającą od danej marki.
Robienie czarnego PR’u konkurencji
To jeszcze jednak nic, ponieważ, np. w branży muzycznej, konkurencja często przychodzi do siebie nawzajem na próby pod przykrywką narzeczeństwa. Przychodzi więc taka młoda para i nagle zadają dziwne pytania, np. techniczne czy bardzo szczegółowe na temat oferty. Co ciekawe, przeważnie są oni dość szybko demaskowani, czasami jednak można być świadkiem zabawnej sceny, gdy wybieramy nasz zespół na wesele. Warszawa to miasto, w którym takie rzeczy zdarzają się chyba najczęściej.
Zdjęcia ślubne Warszawa – niełatwo o optymalny wybór
Z zespołami muzycznymi generalnie jest chyba najgorzej. Obsmarowują się w sieci na potęgę, podsyłają podstawionych klientów, masakra. Oczywiście nie oznacza to jeszcze, że takie zachowanie względem konkurencji rzutuje w jakiś sposób na jakość usługi, bynajmniej. Takie zadziorne firmy często są najlepsze, mam jednak przy tym nieodparte wrażenie, że branża fotograficzno-filmowa jest nieco spokojniejsza.
Zdjęcia ślubne, film z wesela i stronę muzyczną imprezy weselnej są równie istotne, czasami warto więc wziąć firmy od tego, które się nawzajem polecają, bo w praktyce oznacza to, że będą miały lepsze pole do współpracy, bo się już znają i mają doświadczenie w kooperacji.